|
|
|
|
|
|
Terapia
stresu
|
Stres, nadmierne napięcie i nadmierne tempo życia jest jednym z głównych problemów
współczesnego zachodniego społeczeństwa. Niewątpliwie dawne kultury
plemienne i agrarne nie miały tak dużego tempa życia i dolegliwości
nerwicowe nie były tam sprawą tak częstą jak obecnie.
Mówiąc o stresie niekiedy podkreśla się także w psychologii pozytywne
aspekty stresu - stres jest reakcją polegającą na mobilizacji
organizmu, by był w stanie przystosować się do otoczenia. W wielu
sytuacjach mobilizacja jest korzystna (zasadniczo wtedy, gdy potrzebujemy
mieć zwiększoną koncentrację), jednak problemem jest utrzymujące się
przez dłuższy czas napięcie psychiczne. Istotne jest to, czy po okresie
napięcia potrafimy całkowicie się rozluźnić i zregenerować.
Nawyk stałego napięcia działa na organizm wyniszczająco i - chociaż w
zamierzeniu mieliśmy stać się bardziej wydajni - po pewnym czasie
przytępia i zmniejsza poziom naszej energii i operatywności.
Stres i nadmiar napięcia są czymś bardzo konkretnym i uciążliwym dla
wielu osób. Dlatego także metody radzenia sobie z nimi bazują najczęściej
na obserwacji życiowych prawidłowości i mechanizmów ludzkiej
psychiki.
Bardzo obrazowo właściwe podejście do napięcia i rozluźnienia pokazuje m.in.
(znana w psychoterapii) metoda Jacobsona. Polega ona na naprzemiennym
napinaniu i rozluźnianiu poszczególnych grup mięśniowych - zazwyczaj z
jednoczesnym odczuwaniem i obserwowaniem oddechu.
Metoda ta w sposób praktyczny wskazuje na podstawową zasadę zdrowia psychicznego.
Zasadą tą jest umiejętność swobodnego i płynnego
przechodzeniu od stanu mobilizacji do stanu odpoczynku - i w drugą
stronę.
W metodzie Jacobsona napinając swoje mięśnie uczymy się rozumieć czym jest napięcie i
mobilizacja (zarówno mięśni, jak i psychiki - oba te wymiary są ze sobą powiązane),
a rozluźniając mięśnie uczymy się wchodzić w stan odprężenia i regeneracji.
Wewnętrzna cisza to nieodłączny składnik twórczego i świadomego
podchodzenia do życia.
Człowiek jest częścią szerszego środowiska - zarówno przyrodniczego,
jak i duchowego. Następujące po sobie rytmy są w tym środowisku
(np. przyrodniczym) nieodłącznym mechanizmem gwarantującym
harmonię i możliwość trwania.
Łatwo zauważyć, że po dniu następuje noc, będąca okresem
regeneracji sił, podobnie po lecie i jesieni następuje zima itd.
Analogicznie wygląda w organizmie człowieka kwestia mobilizacji
psychicznej.
Zasadniczo jest ona czymś pozytywnym, ale jednak niezbędnym jej dopełnieniem
musi być rozluźnienie i regeneracja.
Jeśli potrafimy płynnie przechodzić od stanu wysiłku i mobilizacji do
stanu rozluźnienia, relaksacji i regeneracji, to jesteśmy w zgodzie z rytmem Kosmosu. Dzięki temu mamy więcej energii do działania, a nasza
psychika jest zdrowa i radosna.
Ogólnie można powiedzieć, że pomocą w radzeniu sobie ze stresem
(oprócz wielu innych sposobów jak np: utrzymywanie przyjaźni, znalezienie sobie hobby, zajęcie się
sztuką itp.) jest zarówno
medytacja jak i relaksacja.
W praktyce możemy je podzielić w ten sposób,
że relaksacja byłaby przywracaniem równowagi i harmonii na poziomie
fizycznym i psychicznym (emocjonalnym), natomiast medytacja byłaby doświadczaniem głębszych
stanów harmonii i równowagi - na poziomie mentalnym i duchowym.
Wspomniana metoda Jacobsona reprezentuje grupę technik relaksacyjnych,
choć jednocześnie może stanowić bardzo dobry fundament do technik
medytacyjnych.
Poprzez naprzemienne napinanie i rozluźnianie mięśni szkieletowych
uczymy się rozpoznawać jaki jest ich stan w konkretnej sytuacji życiowej.
Stan napięcia mięśni szkieletowych (tzn. tej tkanki mięśniowej, która
teoretycznie jest zależna od naszej woli) jest silnie powiązany z napięciami
emocjonalnymi. Pełne uświadomienie sobie stanu napięcia i rozluźnienia
mięśni wywołuje stan komfortu emocjonalnego.
Zawsze powinniśmy kierować się zasadą, że po okresie intensywnego wysiłku
i mobilizacji powinniśmy przez jakiś czas wejść w stan relaksacji i
wyciszenia.
Sztuka takiego płynnego przechodzenia od mobilizacji do wyciszenia jest właściwością
nadającą
dużo głębi i efektywności społeczeństwu japońskiemu. Japończycy
potrafią niezwykle intensywnie zmobilizować swoje siły (kulturowo mają
dosyć wysoko rozwiniętą umiejętność koncentracji), a potem - np.
poprzez układanie kwiatów, ceremonię picia herbaty, czy zwykłe
kontemplowanie chwili - potrafią bardzo głęboko się wyciszyć.
Dzięki temu gromadzą nowe zasoby sił i na nowo stają się efektywni.
Stan zrelaksowania mięśni i psychiki wywołuje w umyśle obecność fal mózgowych
alfa. Odpowiada to m.in. równowadze pomiędzy lewą półkulą (dyskursywnego
myślenia i starania się), a prawą półkulą mózgu (bardziej związaną z
intuicją i wyobraźnią).
Relaksacja i tzw. stan alfa (takie rozluźnienie się, kiedy w naszym mózgu
pojawia się więcej fal alfa) sprzyjają rozwojowi wyobraźni i twórczego
podejścia do problemów.
Zatem umiejętność relaksacji nie tylko harmonizuje i leczy naszą
psychikę,
ale pomaga nam także w bardziej twórczym i konstruktywnym podejściu do
życia.
|
|
|
Jeśli
nasze poczucie rozluźnienia i harmonii przeniesiemy na poziom umysłu, to
doświadczymy wówczas stanów nazywanych medytacyjnymi.
Według współczesnych, najnowszych badań neurologicznych, stany te charakteryzują się zwiększoną
obecnością fal theta i delta w ośrodkowym układzie nerwowym.
Doznawanie tego medytacyjnego odprężenia i błogości nie jest związane
z wysiłkiem i staraniem się, co raczej z płynnym i swobodnym
skupieniem. Osoba u której w danym momencie występują w układzie
nerwowym fale theta (normalnie pojawiające się podczas obrazów
we śnie) jest naturalnie odprężona i jednocześnie bardzo głęboko świadoma.
Jako etap początkowy często stosuje się koncentrację (która
zasadniczo zwiększa aktywność układu ortho-sympatycznego - pobudzenia
wegetatywnego), jednak po pewnym czasie przechodzi się do skupienia
wolnego od wysiłku. Koncentracja jest bardziej ostra i ma pewien element
starania się ze strony naszej woli. Skupienie jest bardziej płynne i
polega zasadniczo na utrzymywaniu ciągłości i
pełni uwagi.
W medytacyjnych stanach theta i delta następuje regeneracja
centralnego układu nerwowego. Gdybyśmy nadmiernie wysilali się -
wówczas pojawiałoby się zmęczenie i nie włączyłby się
dostatecznie mocno mechanizm
regeneracji.
Owa regeneracja układu nerwowego w stanie medytacyjnym jest
podobna do regeneracji podczas snu. Różnica polega zasadniczo na tym, ze
w stanie medytacyjnym jesteśmy świadomi.
Sen jest korzystaniem z wewnętrznych rezerwuarów energii, których nie
jesteśmy świadomi. Medytacja jest uświadomieniem sobie tego wewnętrznego
potencjału.
Optymalnym stanem jest osiągniecie równowagi pomiędzy pobudzeniem a wyciszeniem i
regeneracją. Ten stan równowagi nazywa się wglądem. Niekiedy definiuje się
go także jako równowaga pomiędzy głębokim doznaniem miłości a
stanem spokoju.
|
|
|
|
Ponieważ praktykowanie
medytacji po pewnym czasie doprowadza do takiego stanu równowagi pomiędzy
procesami pobudzania i hamowania (równowagi pomiędzy prawą i lewa półkulą
mózgu, pomiędzy świadomością i podświadomością), dlatego jest ona doskonałym narzędziem pomocnym dla współczesnego
mieszkańca Zachodu w walce ze stresem.
Oczywiście jako pierwszy etap radzenia sobie z nadmiernym stresem i napięciem
wiele osób stasuje relaksację. Niewątpliwie jest to dobra
strategia.
Medytacja może być dalszym etapem osiągania harmonii - stabilizowaniem
stanu równowagi w wymiarze mentalnym i duchowym.
Medytacja wnosi jeden bardzo istotny element do naszego życia umysłowego
- doznanie ciszy. Każdy twórczy pomysł i konstruktywne życie umysłowe
znacznie lepiej i łatwiej funkcjonują w sąsiedztwie ciszy. Podobnie jak barwy
malowanego obrazu znaczenie lepiej i bardziej wyraziście zaprezentują się
na białym tle, a nie na rozedrganej mieszaninie kolorów.
W praktyce jest tak, że często jesteśmy umysłowo przeładowani
nadmiarem bodźców. Przypomina to pewien stan niestrawności w naszym umyśle.
Medytacja jest zatem strawieniem całej tej zawartości umysłu.
Dlatego właśnie dopełnia ona relaksację, przenosząc równowagę i
harmonię na wymiar
umysłu - wymiar świadomości mentalnej.
Reguły i
mechanizmy dotyczące medytacji są zatem podobne jak w przypadku
relaksacji, a różnica - jak wspomniano powyżej - polega zasadniczo na
tym, że relaksacja bardziej zajmuje się napięciami fizycznymi i
emocjonalnymi. Relaksacja harmonizuje ciało i emocje, medytacja rozwija
świadomość mentalną i duchową.
Dzięki cennemu elementowi głębokiego odprężenia i ciszy, ośrodkowy układ
nerwowy może powrócić do pożądanego
stanu równowagi wewnętrznej.
Ten stan równowagi można by przyrównać do właściwie naprężonej
struny gitary - jest to optymalna mobilizacja układu nerwowego (zarówno
centralnego, jak i autonomicznego). Ani za mocne, ani zbyt słabe
napięcie.
Proces medytacyjny umożliwia z jednej strony uwolnienie się od stresu
wywołanego nadmiarem bodźców, a z drugiej strony utrzymuje najbardziej
optymalny stan pobudzenia. Dlatego medytacja jednocześnie uwalnia organizm od przeciążenia
bodźcami (uwalnia od stresu), jak i sprowadza poczucie wewnętrznej świeżości, zdolności do
cieszenia się na nowo wszystkim, co napotykamy.
Chińskie przysłowie mówi:
"Miecz naostrzony zbyt ostro - szybko się stępi".
Oznacza to, iż powinniśmy nauczyć się stanu równowagi pomiędzy
nadmiernym pobudzeniem i mobilizacją, a rozluźnieniem i
wypoczynkiem - tylko dzięki temu zachowamy życiową radość i
sprawność. Łatwiej jest być wytrwałym w realizacji dążeń,
kiedy jesteśmy zmobilizowani "w sam raz", kiedy jesteśmy w równowadze.
Jeżeli dążylibyśmy do celu będąc przesadnie zmobilizowani
(niczym zbyt ostry miecz), nie zachowując przy tym odpowiedniego stopnia
rozluźnienia, dobrego samopoczucia i kontaktu ze swoją intuicją -
to pomimo starań, możemy stać się mało efektywni i skuteczni w swoich
działaniach, możemy zbyt łatwo i szybko się zniechęcić.
Medytacja ma zatem nauczyć nas takiego optymalnego stanu aktywności układu
nerwowego.
Wydaje się ona szczególnie cennym i skutecznym narzędziem dla współczesnego
człowieka w walce ze stresem.
Zobacz także artykuł:
|
|
|
|