Otworzenie się na
wzajemne dopełnianie ruchu zstępowania i wstępowania (inwolucji i
ewolucji), na wzajemną jedność i dopełnianie się wymiaru duchowego
i materialnego (światła i życia) umożliwia uczynienie z medytacji
narzędzia prowadzącego do odkrycia życiowej pełni.
Możemy wtedy być w pełni zharmonizowani na poszczególnych płaszczyznach
naszego bytu - tworzyć harmonie w relacji do naszej fizyczności,
odczuwać zdrowie i witalność, odczuwać intensywność emocjonalną i
harmonijne, pełne otwarcia serca relacja interpersonalne.
Wszystko to zanurzone
jest w duchowej przestrzeni, którą wschodnie nauki duchowe nazywają
potencjalnością, pierwotnym punktem, pełnią, pustką, brahmanem
itd., zaś zachodnia religia zwykła określać jako wymiar ducha, Duch
Wiekuisty itp.
W takim życiu
zintegrowanym z duchowością wszystkie wymiary duchowości mogą być
częścią nasze praktyki duchowej.
Sen, spożywanie posiłków, rozmowy z innymi ludźmi, praca i
wypoczynek - to m.in. te płaszczyzny na których może stykać się ze
sobą nasza duchowość i codzienność.
Również płaszczyzna życia intymnego i seksualnego może być tym
obszarem przenikania się codzienności z duchowością.
Główną zasadą, jaką stosuję się w celu takiej integracji jest
nauczenie się jednoczesnego bycia skupionym, a zarazem rozluźnionym.
Z jednej strony robimy coś w skupieniu, a z drugiej - bez przesadnego
wysiłku, starania siei mozolenia - bawimy się tym, co robimy.
Jak ujęłaby to współczesna psychologia: jednocześnie pracujemy lewą
(logiczną) i prawą (intuicyjną) półkulą mózgu.
Skupiamy się na tym, co robimy tak, iż postrzegamy to wyraźnie, a równocześnie
jesteśmy w tym skupieniu nieco rozluźnieni, aby zauważać też
przestrzeń, w której wydarza się wszystko.